Wokalistka uparła się, żeby adoptować akurat Mercy. Madonna jest konsekwentna w swoich działaniach i skoro raz postanowiła, że mała Mercy z Malawii zostanie jej dzieckiem, to nic nie powstrzymało jej starań o adopcję. Żadna przeszkoda nie była dla niej nie do pokonania - ani odmowa adopcji malawijskiego sądu ani błagania biologicznego ojca Mercy o zwrócenie mu córki. Długi i żmudny proces adopcyjny postanowili prześledzić dziennikarze z brytyjskiej telewizji Channel 4. To, czego się dowiedzieli budzi nieprzyjemne odczucia, że upór Madonny w kwestii przygarnięcia małej Malawijki niekoniecznie wynikał ze szlachetnych pobudek. Nie jest tajemnicą, że w przypadku pierwszego adoptowanego dziecka z Afryki - małego Davida, gwiazda użyła swoich wpływów i pieniędzy. Za drugim razem chciała uniknąć łapówek, jednak nagła zmiana decyzji sądu może budzić poważne wątpliwości. Dziennikarze z Channel 4 dowiedzieli się, że malawijskie domy dziecka zaproponowały wokalistce 14 dzieci do wyboru. Spośród nich Madonna wybrała swojego synka Davida Bondę i właśnie Mercy. Adopcję chłopca udało się załatwić w miarę sprawnie, problem był niestety w przypadku dziewczynki. Mercy nie była bowiem sierotą, jej prawną opiekunką była jej babcia, a po jakimś czasie okazało się, że do ojcostwa przyznaje się James Kambewa. Jednak po trzech latach babcia dziewczynki uległa namowom gwiazdy i zrzekła się opieki. W sierocińcach przez ten czas czekały tysiące dzieci, spośród których Madonna mogła wybrać jedno i bez zwlekania dać mu szczęście.
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.