Oboje śliczni i utalentowani - Miko i Zakościelny zostali okrzyknięci polskimi Beckhamami. Czy parę w stylu glamour łączy miłość, czy marketingowy kontrakt?
„Rzeczywiście, nasz związek wygląda tak, jakby scenariusz do niego napisał dobry PR-owiec: oboje jesteśmy aktorami, dzieli nas Atlantyk, a jednak miłość trwa” - opowiada Iza Miko dla „Gali”. Ale prawda jest taka, że to co ich łączy nie ma nic wspólnego z marketingiem czy reklamą. Jest między nimi szczere uczucie.
I kolejne zaskoczenie! Aktorka zdradza, że gdy gasną flesze, a technicy zwijają czerwony dywan, ona i Maciek wracają do domu, a tam… nic co by przypominało przepych hollywoodzkich salonów.
„Maciek nauczył mnie cieszyć się normalnością, zwykłymi rzeczami” – opowiada aktorka. – „On nie szuka wydumanych atrakcji. Dla nas obojga radością jest to, że możemy razem ugotować obiad i zjeść go wspólnie bez pośpiechu”.
Fot. FORUM
mr,mm
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.