Pisarka wjechała na taksówkę stojącą na parkingu. Przygoda z "Tańcem z gwiazdami" zakończyła się dla Grocholi w dość oryginalny sposób. Pisarka wracając z oficjalnego pożegnania uczestników tegorocznej edycji programu, potrąciła stojącą obok jej auta taksówkę.
Ok. godziny 23, Pani Katarzyna zgodziła się podrzucić swojego tanecznego partnera Janka i Olgę Bołądź do klubu. Zanim jednak udało im się wyjechać z parkingu, Grochola staranowała taksiarza.
"Nie było mnie akurat przy samochodzie, usłyszałem tylko 'bum'! Poszedłem się zorientować, co się stało... To było moje auto" opowiada 'Super Expressowi' poszkodowany, pan Maciej.
"To była absolutnie moja wina. Proszę mnie zrozumieć, gdyby ktokolwiek z was miał na pokładzie Olgę i Janka, też byście się nie mogli skupić na drodze" tłumaczy pisarka.
Na szczęście szkody z obu stron nie okazały się poważne. Mercedes taksówkarza został nieco porysowany, natomiast w terenówce Grocholi ucierpiała karoseria oraz boczne lusterko.
Pomimo dość niecodziennego spotkania, Pan Maciej nie żywi do Pani Katarzyny urazy, a raczej wręcz przeciwnie. Stał się najnowszym fanem tańczącej pisarki.
"Okazała się miłą i fajną baką, całkiem inaczej niż sobie ją wyobrażałem" opowiada taksiarz.
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.