Jeśli sprawa się odbędzie wokalistce grozi do nawet 5 lat za kratkami. Kariera muzyczna Marty Wiśniewskiej już od samego początku charakteryzuje się skromnymi wzlotami oraz tragicznymi upadkami. Wydawać by się mogło, że teraz kiedy Mandaryna wydała nową płytę, szczęście się do niej uśmiechnie. Nic z tego. Dziś o losie piosenkarki oraz jej byłej menadżerki będzie decydować Sąd Rejonowy w Warszawie.
Wniosek w tej sprawie został złożony w 2008 roku przez Marka Sośnickiego, wówczas współpracującego z Martą jako producent. Jego głównym zarzutem jest brak należnych mu pieniędzy oraz wykorzystanie utworów na koncertach bez jego zgody.
Pierwsze przesłuchania świadków odbyły się na początku 2008 roku:
" Wtedy przesłuchano Martę Wiśniewską i Katarzynę Kanclerz, które nie zaprzeczyły udziałowi pana Sośnickiego w tworzeniu utworów - mówi mec. Skowron" powiedział mec. Skowron.
Pomimo tego, że postępowanie zostało umorzone, Sośnicki złożył zażalenie, a dziś decyzją sądu postępowanie może zostać wznowione.
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.