Niektórym ludziom trudno uwierzyć w szczerość łez Edyty Górniak. A przecież każdy z nas przynajmniej raz w życiu wzruszył się pięknem zachodzącego słońca czy filmowym happy endem.
Sędziując w programie „Jak Oni Śpiewają” Edyta Górniak nigdy nie kryła swoich emocji. Pieśń „My Cyganie” w wykonaniu Grażyny Szapołowskiej i cygańskiego artysty Dżianiego, przez skojarzenie ze zmarłym dwa lata wcześniej ojcem, wyzwoliła prawdziwy potok łez.
„Wiem, że jutro wszyscy będą z tego kpić, ale nie wstydzę się swoich emocji” - wyznała artystka.
Edyta Górniak zawsze starała się każdy wykonywany przez siebie utwór obdarzyć własną wrażliwością, sięgając do najgłębszych emocji. Czternaście lat temu piosenkarka podbiła nasze serca zachwycającym utworem „To nie ja byłam Ewą”. Wielokrotnie udowodniła, że jest nadwrażliwą artystką, która przeżywa świat mocniej i dużo intensywniej od innych ludzi. Dlatego nie powinny dziwić łzy wzruszenia Edyty Górniak wywołane muzyką, chwilą, wspomnieniem.
„Śpiewam przecież całą sobą, nie tylko gardłem, nie tylko przeponą, ale każdym mięśniem ciała, każdym fragmentem umysłu” – wyznała w jednym z wywiadów.
I za to właśnie ją kochamy.
(aes)
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.