Czy ponętna Marta Żmuda Trzebiatowska tak samo jak Joanna Brodzik, z którą jest porównywana, zostanie zjedzona przez brukowce? Są już pierwsze niepokojące sygnały…
Filmowcy cenią u niej talent i profesjonalizm, a widzowie kochają ją za wdzięk i naturalność.
– „Spotykam się z życzliwym odbiorem przez fanów, co mnie bardzo cieszy” – mówi skromnie Marta Żmuda Trzebiatowska w rozmowie z XOXO. Niestety, każdy kij ma dwa końce. Kiedyś stwierdziła, że boi się popularności. Co prawda paparazzi jeszcze nie czatują na drzewach pod jej domem, a brukowce nie wydzwaniają z bezczelnymi pytaniami, ale pierwsze gorące sytuacje już się zdarzają.
– „To, że nie mam wpływu na wszystko, co się wokół mnie dzieje, to jedyne negatywne skutki popularności” – opowiada Marta. – „Chodzi tutaj o serwisy plotkarskie, nieautoryzowane wywiady, czy wkładanie cudzych słów w moje usta” – dodaje z żalem.
Pocieszające jest, że gdy jeden z portali plotkarskich wyśmiewał jej „szlacheckie korzenie” i pytał czy upodabnia się do „hrabiny Beaty Tyszkiewicz” internauci stanęli w jej obronie: „Nie macie co się jej czepiać”, „Nieważne co wysmarujecie i tak ją lubię”.
mm
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.