Nie milkną komentarze dotyczące zachowania Martyny Wojciechowskiej. Oburza fakt, że dziennikarka narażała własne życie wiedząc, że czeka na nią malutka córeczka.
Wyprawa na Antarktydę nie była najmądrzejszą decyzją prezenterki. Pomimo tego, że Martyna usilnie stara się wytłumaczyć wszystkim, że zrobiła to w celu realizacji własnych pasji i marzeń, niesmak pozostał. Jak tłumaczy swoje lekkomyślne zachowanie?– „ Lepiej zostawić 3-letnie dziecko, które już rozumie i tęskni, a może 14-letnie dziecko, które zaczyna eksperymentować z seksem i - nie daj Boże - narkotykami? Czy wtedy jest lepiej? Nie! Rozumiem, że matka w ogóle powinna zrezygnować ze swojego życia i swoich pasji?! Nikomu do głowy by nie przyszło, aby pytać Krzyśka Wielickiego, Piotra Pustelnika i kilku innych wybitnych facetów, którzy całe życie złazili na wyprawach, czy opuszczanie dzieci czasami na wiele miesięcy jest w porządku i czy nie są czasem wyrodnymi ojcami, o mężach nie wspomnę”– żali się w wywiadzie dla „ Dziennika”. Chyba nie zrozumiała jakie życie może czekać osierocone dziecko.
ka
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.