Amerykański aktor stawia na ekologię i w ten sposób wpisuje się w bardzo modny ostatnio wśród gwiazd nurt.
Johnny Depp od dawna stara się żyć w zgodzie z naturą. Ostatnio założył sobie, że jego prywatna 40-akrowa wyspa na Bahamach będzie całkowicie przyjazna środowisku. Już zainwestował prawie pół miliona dolarów w niezależną sieć słoneczno-wodorowych ogniw, by zasilić ją w prąd elektryczny. Dzięki temu rozwiązaniu aktor dostarczy także do swojego domu bardzo tanią i czystą energię. „Ekologicznym szaleństwem”, jak określają ten stan złośliwi, Johnny zaraził się od samego Marlona Brando, który w podobny sposób przerobił swoją wyspę w archipelagu Tahiti. 3 lata temu zapłacił za nią 3 miliony dolarów i nadał jej nazwę „F*ck Off Island”. Jak twierdzą dobrze poinformowani, „zieloni” już świętują, że kolejna osoba z grona celebrities nabrała ekologicznej świadomości.
wk
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.