Siostra Jacksona, La Toya, szuka winnych śmierci Króla Popu. Zagadka śmierci Michaela Jacksona wciąż pozostaje niewyjaśniona. Nieznane są jeszcze pełne wyniki drugiej autopsji, jednak nieoficjalnie mówi się o przedawkowaniu bardzo silnych leków przeciwbólowych i znieczulających, które nielegalnie przepisywało piosenkarzowi kilku lekarzy. La Toya Jackson, starsza siostra Michaela, ma jednak swoją wersję zdarzeń. Twierdzi, że jej brat został zamordowany, a w całym spisku brało udział wielu jego współpracowników, którzy chcieli zgarnąć fortunę gwiazdora. "Wiem, że Michael został zamordowany. Nie była w to zamieszana jedna osoba, to była raczej zorganizowana siatka, która miała na celu odebrać mu życie i dobrać się do jego pieniędzy. Michael był bardzo łagodnym i cichym człowiekiem, a ludzie to wykorzystywali. Otaczały go osoby, które niekoniecznie miały na myśli tylko jego dobro" - powiedziała La Toya w wywiadzie dla jednego z brytyjskich tabloidów. Siostra Jacksona uważa też, że podejrzani współpracownicy zmusili Michaela do podpisania kontraktu na 50 koncertów w Londynie, które były ponad jego siły. "Nie spocznę, póki nie znajdę osób odpowiedzialnych za tą śmierć!" - mówi La Toya.
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.