Wywiad z 26-letnim didżejem Czakinskym, którego nagrania na serwisie patrz.pl, osiągnęły rekordowe wyniki odsłon. Student Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu od lat próbuje spełniać swoje marzenia o graniu w najlepszych klubach.
Grzegorz, bardziej znany jako dj Czakinsky, pochodzi z małego miasteczka w Łódzkiem, gdzie jak sam przyznaję ciężko się wybić młodym ludziom. Postanowił więc promować swoją twórczość w Internecie, ale jego największym marzeniem jest granie w klubach, gdzie miałby możliwość bezpośredniego kontaktu z publicznością, która daje mu najwięcej radości i energii.
XOXO: Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką, a potem dj-owaniem?
Gdy byłem małym dzieciakiem, słuchałem muzyki z magnetofonu, a kasety powoli zaczęły wypełniać moje półki w pokoju, później pojawiły się pierwsze kompakty, które ułatwiły powiększanie zbiorów muzyki tanecznej. Tak narodził się u mnie pomysł nagrywania dźwięków z płyt CD na kasety. W erze mp3 takie zwierzenia mogą budzić śmiech, ale to historia. Bawiło mnie „klejenie” dźwięków, wokali itd. Zdobyłem pierwszy program, gdzie można było pobawić się w miksowanie - dwa talerze” i mikser z pokrętłami - to było coś!
Czasy technikum przyniosły nowe znajomości, które udostępniły mi nieznaną do tej pory muzykę zwaną drum&bass - ciężka i szybka, ale się w niej zakochałem. Nie byłem zbyt imprezowym nastolatkiem, wbrew pozorom, pierwsze większe wypady do klubów zaczęły się około 17-18 roku życia. Na studiach poznałem kolejny gatunek muzyki, house i kolegę DJ-a, który niechętnie chciał pomoc dostać się do grania w klubie, więc grałem małe imprezki wśród znajomych, na przykład z komputera w akademiku, nawet gdy nie odczuwali takiej potrzeby. Grywam muzykę bez znaczących ograniczeń gatunkowych, ale staram się zawsze docierać do ludzi muzyką z dużą dawką pozytywnej energii.
Zacząłeś więc od grania dla znajomych, a masz jakieś doświadczenie jako dj klubowy?
Pierwszy kontakt z konsoletą w prawdziwym klubie miałem w październiku 2005 roku. Grałem od tamtej pory do połowy tego roku w wielu klubach, pubach we Wrocławiu oraz dyskotekach i klubach w moich rodzinnych okolicach. Chwilowo nie gram, ale czekam na propozycje, nagrywam nadal sety, gdy tylko mam czas, i dodaję muzykę w patrz.pl.
Granie w klubach wymaga nieustannego kontaktu z publicznością, komunikatywności, bezpośredniej interakcji, wyczucia, co ludzie chcą właśnie usłyszeć. Jak Ty nawiązujesz kontakt ze swoją publicznością?
Jestem osobą nieśmiałą, ale paradoksalnie bardzo lubię kontakt ludźmi i dyskusje głównie o muzyce i życiu, co zapewne wnika z jednego z innych moich marzeń o zostaniu psychologiem. Kontakt z publicznością nawiązuję bez większych problemów, wystarczy powiedzieć kilka miłych słów do mikrofonu, reagować na to, jak się ludzie bawią, czasem na życzenie kogoś pozdrowić. Oczywiście wszystko zależy od imprezy, jaką się prowadzi, czy to typowo klubowa impreza, czy czyjeś urodziny.
Kontakt z ludźmi daje mi radość, bo muzyka to moje życie i pragnę ją dawać ludziom zawsze, chociażby za pomocą takiego serwisu, jakim jest patrz.pl.
W Internecie nie ma możliwości nawiązania takiej relacji z ludźmi jak w podczas występów na żywo. Czym różni się wrzucanie muzyki na stronę a granie w klubach?
Na stronę wrzucam muzykę, która według mnie jest warta przesłuchania i ma coś w sobie. Nie umieszczam tego, co wpadnie mi tylko „w ręce”, ale selekcjonuje dokładnie i „wycinam esencje” utworów, czyli skracam dłuższe utwory, zostawiając to, co od samego początku do końca przesłuchiwania ma dać radość uszom słuchacza. Na moim koncie w patrz.pl znaleźć można więc głównie utwory, które odpowiadają mojemu gustowi muzycznemu. Granie na żywo to inna sprawa, gdyż zwykle dostosowuję się do klimatu danego miejsca, w którym gram i staram się trafiać dokładnie w gusta ludzi. Nie zapominając oczywiście o swoim stylu, nad którym cały czas pracuję, co można usłyszeć w moich autorskich setach z serii „Czakinsky aka Dj Czaku”.
Dj-owanie wymaga poczucia rytmu, dobrego ucha, znajomości wielu utworów, ich struktur. Czy masz jakieś wykształcenie muzyczne?
Nie kształciłem się muzycznie, jestem samoukiem w tych sprawach. Wszystkiego nauczyłem się, słuchając różnych gatunków muzyki, a także analizując i obserwując doświadczenie innych. Wiele pomógł mi dostęp do Internetu i artykułów dotyczących dźwięku i dj-owania, jak również własne doświadczenie, którego nabywałem podczas grania imprez..
Czy przez lata swojego obcowania z muzyką udało Ci się wypracować jakąś własną technikę miksowania? Czy może ktoś Cię inspiruje, na kimś się wzorujesz?
Uczę się cały czas i testuję nowe sposoby na robienie idealnych przejść pomiędzy utworami. Te próby i prace można usłyszeć w moich setach. Nie wzoruję się na kimś konkretnym, nabieram doświadczenia miksując różne gatunki muzyczne, podglądając dokonania innych oraz testując swoje pomysły. Inspirują mnie DJ-e transowi - potrafią tworzyć niesamowite klimaty, miksując najbardziej dopracowywane utwory, jakie mam okazje słuchać.
Domyślam się, że ciężko jest się przebić na rynku muzycznym. Masz jakiś pomysł na promocję siebie? Czy serwis patrz.pl jest tego rodzaju pomysłem?
Dokładnie tak, dwa lata temu pomyślałem, że spróbuję wypromować się za pomocą Internetu.
Chciałbym zaznaczyć tylko, ze grając imprezy rzadko posługiwałem się ksywką i może dlatego tez mało kto wiedział do końca, kim jestem. Serwis patrz.pl był pierwszym sposobem na promocję. Poza tym działanie na różnych forach muzycznych w kierunku promocji muzyki zaliczam tez do pośrednich prób promocji siebie. Poza tym dj-owanie traktowałem i traktuję jako zabawę, pasję, możliwość kontaktu z ludźmi, promocji muzyki, nigdy jako pracę.
Co umożliwił Ci serwis patrz.pl? Czy w jakiś sposób Ci pomógł?
Umożliwił dotarcie do nieograniczonej liczby słuchaczy, jakimi są internauci, czego przykładem jest liczba odsłon moich plików, która niedawno osiągnęła 8 milionów, więc przy kilku tysiącach produkcji, które zaprezentowałem daje średnią około tysiąca odsłon jednego pliku, co jest niemałą liczbą, zwłaszcza, że serwisów z mp3 jest masa. Pomijając statystyki, serwis umożliwił mi pośrednie zaprezentowanie swoich umiejętności dj-skich, na przykładach mixów (setów), składanek przygotowywanych specjalnie dla promocji swojej osoby, jako DJ-a. Gdyby nie to, że ten akurat serwis patrz.pl oferował wrzucanie plików audio do odsłuchu wielkości do stu megabajtów, niemiałbym takiej możliwości.
Dużo osób odwiedza twój profil, komentuje, słucha i ocenia, to co robisz. Czy masz może jakiś swoich fanów?
Myślę, ze tak. Wiele wpisów na stronie pod miksami i utworami, które wrzucam, wskazują że są osoby, które bardzo lubią to, co robię. Na żywo również spotkałem się z tym, że często pojawiały się na imprezach osoby , które wiedziały, że mogę być źródłem dobrej zabawy. A to jest bardzo budujące i motywujące do pracy. Poza tym przez patrz.pl, internauci nie tylko z kraju, ale i spoza granic mogą dotrzeć do muzyki i setów, które dodaję. Przypomina mi się historia jednego Francuza, który pisał ze mną mailowo, i tak wysyłałem mu czasem sety w mp3, przy których bawił się ze swoimi znajomymi na imprezkach we Francji .
Czy polski rynek muzyczny otwarty jest na muzykę, którą grasz?
Myślę, że tak, staram się nadążać za trendami, czasami je wyprzedzać, nie gram może jeszcze dokładnie tego, czego oczekiwałaby prawdziwa scena klubowa, o której marzę, lecz rozwijam się i otwieram na coraz ambitniejsze gatunki, co nie jest dla mnie problemem, gdyż klimat i oddziaływanie na emocjach jest tym, czego w muzyce szukam.
Z moich obserwacji wynika, że od jakiegoś czasu jest poprawa na polskim rynku muzyki klubowej, może nie jest łatwiej o wydanie swoich utworów, gdyż wielu wspaniałych producentów wydaje za granica, ale cieszy mnie coraz więcej ambitnych produkcji wśród krajowych producentów trance, house, progressive. Nadal niestety rynkiem rządzą komercja i pieniądze, jesteśmy świadomi, że mamy troszkę do nadrobienia w porównaniu do innych krajów, ale jeszcze wszystko przed nami, liczy się to, byśmy się nie poddawali i kochali to, co robimy.
Czy wiążesz z muzyką swoją przyszłość i czy jest coś, co chciałbyś osiągnąć w tej dziedzinie?
Pragnę grać, grać i jeszcze raz grać, sprawia mi to największą przyjemność - hipnotyzowanie ludzi ukochanymi przeze mnie dźwiękami. Na razie pracuje, by się utrzymać, ale w wolnych chwilach rozmyślam, jakby się wypromować, gdyż jest wielu chętnych do grania młodych ludzi. Jeśli uda mi się poznać jakichś ludzi, którzy zechcą ze mną współpracować i pomogą się wybić, na pewno nie zmarnuje tej szansy, tak jak było to w przypadku pierwszego kontaktu z konsola, gdy zostałem bardzo pozytywnie odebrany i w krótkim czasie miałem możliwość spróbowania swoich umiejętności w wielu klubowych miejscach. Gdybym mógł cofnąć czas, na pewno rozplanowałbym go lepiej, by wcześniej ośmielić się i ruszyć do klubów. Mimo moich 26 lat, mam duszę nastolatka, nie poddaje się i chcę spełniać moje marzenia. Chciałbym również w miarę możliwości stworzyć kiedyś, coś swojego - jakiś utwór, którym wyrażę siebie. Wierzę i pracuje nad tym, by wszystko się udało.
W takim razie życzymy Ci powodzenia i trzymamy kciuki!
Osoby które to lubią:
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.