Szczere wyznania rapera. Marshall Bruce Mathers III, powszechnie znany jako Eminem, u szczytu swojej kariery był silnie uzależniony od narkotyków i alkoholu. Nałogi doprowadziły go do tak beznadziejnego stanu, że chciał popełnić samobójstwo. "Zupełnie o siebie nie dbałem, chciałem się poddać, bo czułem, że z niczym sobie nie radzę. W końcu udało mi się z tego wyjść i teraz jestem trzeźwy, ale te kilka złych lat miało na mnie duży wpływ" - mówi raper. W 2005 roku Eminem odwołał europejską trasę koncertową i poddał się kuracji odwykowej. Po latach wyznaje, że omal nie umarł z przedawkowania. Zażył potwornie wielką dawkę metadonu, który podaje się narkomanom chcącym zerwać z heroiną. Tabletki są dla nich substytutem tego silnego narkotyku. "Mój lekarz powiedział mi, że dawka metadonu, którą przyjąłem była równa czterem działkom heroiny. Cudem to przeżyłem" - wyznaje Eminem. Teraz jest już "czysty" i twierdzi, że jego jedynym nałogiem jest praca. "Rap znów sprawia mi tyle radości, co zabawa małym dzieciom. Kiedyś to muzyka była moim narkotykiem - dawała mi naturalnego kopa, ale po jakimś czasie to minęło. Musiałem w inny sposób osiągać takie stany...teraz na szczęście to znów rap sprawia, że czuję się jak na haju" - mówi 36-letni hiphopowiec w jednym z ostatnich wywiadów. Już 18 maja ukaże się jego nowa płyta "Relapse".
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.