Kolejna edycja programu „Mam talent” pokazuje, że przez jury docenione już może zostać tylko to co dziwne, szokujące lub zaskakujące.
Już zagraniczne edycje programu: „Deutschland sucht Supertalent”, „Britain’s Got Talent” udowodniły, że uczestnicy muszą wykazać się albo naprawdę oryginalnymi zdolnościami, których nie posiadł żaden inny śmiertelnik (to raczej rzadkość) albo wyróżnić się ekstremalnie niskim lub zaawansowanym wiekiem, w porównaniu do posiadanych umiejętności. Największe emocje budziły utalentowane lub też świetnie wytrenowane dzieci, jak Holly Steel, 8-letnia baletnica, która śpiewa jednocześnie operowo ustawionym głosem. Podziw wzbudziły też starsze uczestniczki „Supertalent”, jak rapująca babcia i śpiewająca gospodyni domowa Susan Boyle. W przypadku tej drugiej jej zaawansowany jak na sceniczny debiut wiek i niezbyt atrakcyjna powierzchowność stały się paradoksalnie jej wielkim atutem. Czy występ słynnej dziś Susan Boyle i jej wykonanie piosenki „I dreamed a dream” wzbudziłoby tyle skarajnych emocji, gdyby jej piękny głos nie wydobywał się z niezbyt zgrabnego 47-letniego ciała? W polskiej edycji pojawienie się na castingu 18-letniej Adrianny, wokalistki przy tuszy, spowodowało początkowo falę drwin na widowni. Agnieszka Chylińska również parsknęła śmiechem na jej widok, ale po usłyszeniu w jej wykonaniu piosenki z musicalu „Rent” nazwała ją największym zaskoczeniem tego programu. „Wielką zmyłką” określił Kuba Wojewódzki występ młodego, dość korpulentnego 16-latka Michała Dembowskiego, który marzy o karierze musicalowej. Jego wysoki mocny głos wzruszył Małgorzatę Foremniak do łez: „Walisz głosem w samo serce”. W kategorii ekstremalnego zaskoczenia zwyciężył jednak Marcin Majewski, który swoim kobiecym głosem i wizerunkiem zaszokował opinię publiczną. Na łamach prasy nie słabną domysły, co do jego płci i orientacji seksualnej. Małgorzata Foremniak była tak wstrząśnięta jego występem i dziewczęcym wyglądem, że zdołała powiedzieć tylko: „Jesteś dziwny ….naprawdę dziwny”. Wygląda na to, że słowa te staną się mottem nowej edycji programu „Mam Talent”. W przypadku Boyle, Dembowskiego i Majewskiego to właśnie drastyczna przepaść między ich niepozornym bądź szokującym wizerunkiem, a chwytającym za serce wykonaniem wprawiła jury i publiczność w osłupienie. Atrakcyjni profesjonaliści, predestynowani do kariery w show-biznesie, w programie „Mam Talent” muszą ustąpić miejsca utalentowanym amatorom, często w niezbyt atrakcyjnym opakowaniu i uznawanych nawet w swoim środowisku za dziwolągi. Dar od Boga i warsztat to już za mało, żeby przyciągnąć uwagę widza.

Komentarz tylko dla zalogowanych