Młodsza siostra Jacksona udzieliła wywiadu po raz pierwszy od śmierci wokalisty w czerwcu. Nie pogodziła się jeszcze z jego stratą i wciąż nie może uwierzyć, że jej brata nie ma już przy niej.
"Mój brat jest, to znaczy był...Musicie mi wybaczyć, nie dotarło do mnie jeszcze, że on już odszedł" - mówi Janet. Piosenkarka przyznaje, że rzuciła się w wir pracy, by przezwycięzyć żal po stracie brata. Potrafiła być jednak zaskakująco silna, podobnie jak jej matka Katherine, kiedy dostała tragiczną wiadomość. "Radzę sobie w miarę dobrze. Praca pozwala mi skupić energię na czymś, co jest dla mnie ważne" - mówi w wywiadzie dla magazynu "Harper's Bazaar". "Zawsze chciałam być tak silna jak moja mama, ale tak naprawdę nie wiem czy mi się to udało. Wiem jednak, że potrafię utrzymać się na nogach i nie pogrążać w kompletnej rozpaczy. Kiedy spotyka cię coś takiego, jest ból i są łzy. Jednak wiem, że potrafię sobie z tym już poradzić" - opowiada Janet.
Siostra Michaela przyznaje w rozmowie, że jego trójka dzieci miewa się teraz dobrze dzięki wsparciu kochającej rodziny. Wystąpienie małej Paris podczas uroczystości pogrzebowych Jacksona było często negatywnie komentowane. Zarzucano rodzinie, że wystawiła dzieci na widok publiczny w tak trudnym dla nich momencie. Janet ma oczywiście inne zdanie na ten temat: "Byłam z niej naprawdę dumna. Ludzie mówili mi potem, że to krótkie wystąpienie Paris, uświadomiło im jakim wspaniałym ojcem był Michael. Paris jest bardzo mądrą dziewczynką. Wszystkie dzieci czują się teraz dobrze. Są pod troskliwą opieką kuzynów i całej rodziny".
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.