Tak właśnie sądzi Anna Mucha, która w jednej ze swoich wypowiedzi krytykuje posiadanie rodziny i jej wartości. To, że aktorka nie lubi dzieci wiadomo od dawna. Z tego też powodu, jej przyjaźń z Kasią Cichopek wygasła. Obie panie poznały się na planie serialu "M jak Miłość" i od dziewięciu lat były nierozłączne - wspólne imprezy, wzajemna pomoc, były jak papużki nierozłączki. Wszystko zaczęło się psuć od momentu kiedy Kasia urodziła swoje pierwsze dziecko. "Ania grzecznie pogratulowała Kasi narodzin synka. Poleciła jej też świetnych specjalistów, którzy jej samej pomogli schudnąć, a młodej mamie mogą doradzić, jak wrócić do formy sprzed ciąży" - poinformowała "Show" znajoma Kasi. I na tym się skończyło. Teraz obie aktorki mają własne życie.
A może Mucha zazdrości Kasi Cichopek, że znalazła kochającego męża i założyła rodzinę? Jedno jest pewna, Anię w ogóle nie kręcą rozmowy o dzieciach. "Nie znoszę, doprawdy nie lubię rozkochanych w swych pociechach rodziców, dziadków i wujów,  którzy poza dzieckiem świata nie widzą. Nie znoszę anegdotek o tym, jak Zosia zrobiła to a to, jak Michałek zachował się w przedszkolu i jak Marysi wyrzynają się ząbki. Męczą mnie historie chorób i podejrzenia o różyczkę. O matki! Co sie z wami dzieje?" - napisała kiedyś na swoim blogu Mucha. Dalsza wypowiedź aktorki, brzmi jak pretensja do jej byłej przyjaciółki Kasi: "Gdzie są te urocze, otwarte na świat dziewczyny, z którymi można było przy kawie godzinami rozmawiać? Gdzie wrażenia z ostatniej wystawy, gdzie refleksje na temat filmu obejrzanego w kinie, gdzie podpowiedź po jaką książkę warto sięgnąć, czy historie z ostatniej podróży". Na koniec  aktorka dodaje złośliwy komentarz: "Mózg wam się zlasował i jest gęstości kaszki manny". Taka wypowiedź na pewno nie poprawi relacji między Kasią i Anią.
Cichopek zbudowała rodzinę, ale jednocześnie rozwaliła jedną z najdłuższych przyjaźni show-biznesu.
B.P.

Komentarz tylko dla zalogowanych