W szalonym tempie muzyk zawojował Kanadę i USA. U nas cała prawda o sukcesie za oceanem. – „Amerykańska trasa Piotra Rubika to sześć koncertów w trzech miastach: w Toronto, New Jersey i Chicago. Nie było nigdy wcześniej większego sukcesu artystycznego i finansowego gwiazdy polskiej w Stanach i Kanadzie – mówi Krzysztof Zakreta, organizator trasy. – „W sumie Piotra obejrzało prawie 15 tysięcy ludzi, a sale były wypełnione w 90 procentach. O ile pierwszy przyjazd Rubika nastawiony był bardziej na Polonię, tym razem staraliśmy się skupić na amerykańskim odbiorcy. Piotr podbił serca rdzennych Amerykanów, którzy stanowili 40 procent widzów. A bisy trwały ponad pół godziny.” Niech te słowa będą odpowiedzią na doniesienia portali plotkarskich, jakoby trasa Piotra Rubika w USA była porażką. Kompozytorowi chodzić miało tylko o pieniądze, a sale i tak świeciły pustkami. Niedopisała nawet Polonia, emocjonowały się brukowce. – „Bardzo się cieszę, że miałem szansę wystąpić ze znakomitymi, amerykańskimi orkiestrami. Mimo tego, że muzycy nie rozumieli polskich słów, to niesamowicie wczuli się w energię tych koncertów, byliśmy jednym zespołem. To świadczy o tym, jak bardzo uniwersalnym językiem jest muzyka” – opowiada Piotr Rubik w rozmowie z XOXO.
wk
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.