Znany kabareciarz Artur Andrus opowiada o nietypowej sesji zdjęciowej w centrum Warszawy. Do jednego z wywiadów, którego ostatnio udzielił, potrzebne były obrazki. Fotki postanowiono wykonać przedpołudniem na placu Piłsudskiego. Zdziwionemu i zaskoczonemu artyście fotograf polecił położyć się na ławeczce, z naturalnym uśmiechem. – „Do uważnych spojrzeń ochroniarzy biur i klientów pobliskiej kawiarni już się zdążyłem przyzwyczaić, ale troszkę się speszyłem, gdy przeszła obok mnie, prowadzona przez dwie siostry zakonne, grupa kilkudziesięciu uczniów gimnazjum. Już sobie wyobrażam te sprawozdania z wycieczki do Warszawy: »Po wizycie w Zamku Królewskim, Łazienkach, Pałacu Kultury, w drodze do Grobu Nieznanego Żołnierza, widzieliśmy pana, który czasem występuje w telewizji, a wtedy leżał na ławce i się uśmiechał«” – pisze Artur Andrus na swoim blogu. A my przypominamy dzieciom, że nie wszyscy dorośli zarabiają na życie kładąc się na ławkach w centrach dużych miast…
wk
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.