Eliminacje do „You Can Dance” zostały zakończone. Mimo, że waliły na nie tłumy, tylko jednej dziewczynie udało się wprawić komisję w zachwyt.
Castingi do najnowszej edycji tanecznego show, które odbyły się w czterech miastach: Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie i Warszawie, przyciągnęły w większości wyszkolonych tancerzy. – „Coraz więcej osób przychodzi przygotowanych na castingi. Owszem zdarzają się tacy, którzy rozczarowują komisję, są pełni nonszalancji i wykazują się brakiem umiejętności warsztatowych. Ale na eliminacje przychodzą także osoby, które nas zaskakują” – mówi Weronika Marczuk-Pazura, jurorka „YCD”, dla XOXO. Fani programu pamiętają na pewno najlepsze momenty z castingu. Pierwszy występ Macieja „Gleby” Florka czy Artura Cieciórskiego oraz takich indywidualności, jak niezapomniany Roland, który poruszył jury swoim dość oryginalnym wykonaniem. Czy tym razem pojawił się ktoś, kogo najbardziej zapamiętano?
– „W mojej głowie utkwiła niecodzienna dziewczyna. Śmiało stwierdzam, że to prawdziwy brylant, taka Doda tańca. Zachwyciła nas osobowością, poczuciem humoru i determinacją. Choć byli lepsi tancerze, daliśmy jej bilet do Barcelony, bo rozłożyła nas na łopatki” – wspomina Weronika Marczuk-Pazura.
sc
Komentarz tylko dla zalogowanych
Uwaga!
Ta podstrona może zawierać treści o charakterze erotycznym, wulgarnym lub kontrowersyjnym. Przechodząc na tę podstronę
oświadczasz, że dokonujesz tego w pełni świadomie i dobrowolnie oraz że posiadasz ukończone 18 lat.